Ojciec Święty postanowił wesprzeć ekonomicznie prowadzone przez Kościół placówki służby zdrowia, dążąc jednocześnie do zachowania charyzmatu ich założycieli. W tym celu powołał do życia Fundację ds. Katolickiej Służby Zdrowia. Kierowanie nią powierzył bp. Nunzio Galantino, przewodniczącemu Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej APSA.
Beata Zajączkowska – Watykan
W opublikowanym dziś specjalnym chirografie (piśmie odręcznym) Franciszek informuje o powołaniu nowej fundacji i jej celach statutowych. Podkreśla, że chodzi o wsparcie ekonomiczne, tak bardzo zasłużonych na świecie, katolickich placówek medycznych działających zgodnie z zasadami Katolickiej Nauki Społecznej. Papieska decyzja wpisuje się w kontekst kryzysu, jaki przeżywa wiele struktur medycznych kierowanych przez zakony, które coraz częściej nie są w stanie kontynuować swej misji i zmuszone są do ich sprzedaży.
Franciszek zauważa, że powołana właśnie fundacja ma wspierać katolicką służbę zdrowia zapewniając jej odpowiednią pomoc finansową. Dzięki temu placówki, którym z różnych powodów trudno jest nadal funkcjonować, będą mogły uniknąć decyzji, które mocno uwarunkowane są sytuacją kryzysową. Papieżowi chodzi także o to, by katolickie struktury medyczne dostępne były dla wszystkich, także dla najbardziej potrzebujących, a nie tylko dla elit, które mogą sobie pozwolić na prywatne leczenie.
Przy tej okazji zauważono, że po swej operacji w Klinice Gemelli Papież przypomniał o znaczeniu dobrej i bezpłatnej służby zdrowia dla wszystkich. Przeżywającym trudności placówkom katolickim wskazał, że pierwszą decyzją nie może być chęć ich sprzedaży, ponieważ przynoszą zbyt małe zyski, ale dążenie do tego, by nadal oferowały bezpłatną pomoc potrzebującym.
Ministerstwo Zdrowia podało w środę nowe dane o liczbie zakażeń. Świadczą one o gwałtownym wzroście czwartej fali koronawirusa – przybyło aż 1234 nowych chorych. To największy dobowy przyrost zakażeń od czterech miesięcy. – Dzisiaj przekroczyliśmy barierę czwartej fali – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Z kolei wiceminister Waldemar Kraska poinformował, że chorzy trafiający na oddziały intensywnej terapii to prawie w 100 proc. osoby niezaszczepione. Najgorzej sytuacja wygląda w województwach: podlaskim, podkarpackim oraz lubelskim. W tych regionach zajętych jest już ponad 40 proc. łóżek.
Dzienna ilość szczepień w województwie podlaskim to nieco mniej niż 200, w lubelskim i podkarpackim – ok. 500, podczas gdy w województwie mazowieckim jest to prawie 1500 szczepień dziennie (statystykę zawyża Warszawa, gorzej jest w mniejszych miejscowościach regionu), a w województwie śląskim nieco ponad 1000.
Podkarpacie to region najgorzej zaszczepiony. Preparat przeciwko COVID-19 przyjęło tam w pełni (szczepionka jedno- lub dwudawkowa) ok. 38 proc. uprawnionych do szczepienia, na Lubelszczyźnie – 41,5 proc., na Podlasiu – 45,7 proc. W pełni zaszczepionych jest ok. 51 proc. populacji.
Jak tę sytuację widzą kapelani szpitali z tereny wschodniej Polski?
Zdaniem ks. Marcina Huni, kapelana w Wojewódzkim Szpitalu im. św. Ojca Pio w Przemyślu, sytuacja jest na razie spokojniejsza w porównaniu z poprzednią falą zakażeń, choć jest to też sytuacja dynamiczna i trudno przewidzieć, jak się zmieni. Są osoby, które trafiając na oddział covidowy, wymagają podłączenia pod respirator, ale w opinii kapelana „wygląda to łagodniej niż poprzednia fala, która była dużo bardziej uderzeniowa”. Są i osoby młode, i starsze. Średnia wieku jest jednak podobna jak w trakcie poprzedniej fali.
Kapelan podkreśla, że chorzy na oddziale covidowym mają bezpośredni dostęp do posługi duszpasterskiej. – Gdy jest potrzeba i życzenie – jesteśmy u nich na tym oddziale. Kapłan pojawia się tam zresztą co kilka dni, bez względu na to czy ktoś prosił czy nie. Wchodzimy oczywiście po spełnieniu wszystkich zabezpieczeń, ubieramy się w kombinezony ochronne tak jak personel medyczny – mówi.
Chorzy, jeśli tylko są w odpowiednim stanie zdrowia, uczestniczą w sprawowanej wtedy mszy świętej, przystępują do komunii, przyjmują sakrament chorych. – Myślę, że cieszą się, że kapłan jest z nimi. Na pewno jest wielka potrzeba, aby ksiądz przy nich był. Zdecydowana większość to osoby wierzące. Co tu dużo mówić, w tej izolacji liczą na wsparcie duchowe – przyznaje duchowny.
Jak dodaje, w czasie wizyty u chorych nie dopytuje czy są zaszczepieni czy też nie. – Trudno mi powiedzieć. Moją rolą jako kapelana jest być wśród tych ludzi. Nie robię żadnych statystyk. Nie mam ani prawa, ani obowiązku wypytywać o to pacjentów. Nie rozmawiamy na ten temat – mówi ks. Hunia.
– Na razie pacjentów trafiających z zakażeniem jest niewielu, kilku, ale jest też oczekiwanie na wzrost zakażeń – mówi z kolei ks. Michał Kozak posługujący w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Sanoku.
Ks. Wojciech Demianiuk, kapelan w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku informuje, że obecnie na oddziale covidowym jest mniej pacjentów niż wiosną, w trakcie trzeciej fali, „ale tam też moja posługa trafia, z tym, że zgodnie z zaleceniami jest to posługa celowana, czyli ukierunkowana na konkretnego pacjenta, do którego idę”.
Jak dodaje, na oddział covidowy trafiają pacjenci w różnym wieku. – Jest to bardzo szerokie spektrum. Są ludzie bardzo młodzi, są osoby starsze. Obecnie jest to około dziesięciu osób – mówi ks. Demianiuk.
Również i on nie pyta pacjentów o to, czy i dlaczego wcześniej się nie zaszczepili i jakie mają poglądy na temat szczepionek przeciw COVID-19. – Traktuję pacjenta jako osobę, która potrzebuje kontaktu z Panem Bogiem, rozmowy z duszpasterzem, a już nie wnikam w kwestie szczepień. Tym niech się zajmują medycy – podkreśla. Natomiast kontakt pacjentów z duszpasterzem nie jest i nigdy nie był utrudniony.
Ks. dr Łukasz Pyda posługuje w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie. Powołuje się na słowa prof. dr hab. Krzysztofa Tomasiewicza, kierującego tamtejszą Kliniką Chorób Zakaźnych, który poinformował niedawno, że liczba nowych zachorowań na koronawirusa jest już bardzo duża. – Na intensywnej terapii, na której też mamy takie przypadki, są to coraz młodsi ludzie. Są też zachorowania wśród zaszczepionych, ale zdecydowana większość to niezaszczepieni, którzy przechodzą chorobę bardzo ciężko. Niestety z tych pacjentów, którzy już trafią na OIOM, mało który przeżywa zaintubowanie – mówi ks. Pyda. I podkreśla: „Do wszystkich, którzy tylko tego chcą – na wezwanie rodziny, personelu czy samego pacjenta, jeżeli jest w stanie prosić o posługę – jak najbardziej się udajemy”.
Również on przyznaje, że duszpasterze, po spełnieniu określonych norm sanitarnych, są bez problemu wpuszczani do pacjentów przebywających na oddziale covidowym. – Od początku pandemii na tutejszym oddziale przy ul. Staszica 1 czy w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, gdzie także posługuję, zawsze – jeśli tylko pacjent czy rodzina tego potrzebowali – tam idziemy. Oczywiście może być tak, że w jakimś napiętym czasie, ze względów bezpieczeństwa, nie odwiedzamy tam pacjentów codziennie, ale w każdym przypadku, 24 godziny na dobę, jeśli ktoś chce i to zgłosi, możemy przyjść.
Zastrzega przy tym, że w rozmowie z osobami niezaszczepionymi, które trafiają na oddział covidowy, duszpasterze nie prezentują w żadnym wypadku postawy triumfalistycznej. – Trudno, żebyśmy my, kapelani, wchodzili im na wyrzut sumienia i mówili: „No i co? Niezaszczepiony? Aha, no to ma pan…”. Domyślam się, że jeśli ktoś już dochodzi do tego cierpienia i wie, że mógł go uniknąć dzięki zaszczepieniu, to pewnie wnioski są jasne jak 2+2=4. Ale czasu cofnąć nie można – tłumaczy ks. dr Pyda.
Jak mówi, inną postawę prezentują być może osoby, które przeszły COVID-19 z lekkim przemęczeniem, jedynie w izolacji domowej, i podtrzymują swoje niechętne zdanie o szczepieniu. – Ale jeśli ktoś już trafia do szpitala i potrzebuje wsparcia medycznego, to na pewno nie jest to przyjemne – dodaje kapelan.
Czy i jak Kościół, oprócz wielu apeli już ogłoszonych, może jeszcze przekonać osoby niezaszczepione, aby jednak przyjęły szczepionkę?
Ks. Marcin Hunia: „To nie jest pytanie do mnie, ale do hierarchów kościelnych. W parafii też mam wiele osób podzielonych. Tłumaczenie, namawianie nic chyba nie da do końca na takiej zasadzie, że jeśli cokolwiek powiemy, to od razu wszyscy się zgodzą. Powiem szczerze – nie wiem. W tej sytuacji jest duży podział, część społeczeństwa jest za, część – przeciw. Na pewno trzeba jasno ludziom tłumaczyć, że w tym momencie jest potrzeba, żeby się ludzie szczepili”.
Ks. dr Łukasz Pyda: „Jestem trochę w kropce, bo mam wrażenie, że namawianie przez Kościół przynosi odwrotny skutek od zamierzonego. To są uwarunkowania ostatnich lat, że wierni bardzo często krytycznie podchodzą do jakichkolwiek wskazań odnośnie do życia doczesnego. Postępują wręcz przekornie, jak małe dzieci. I bezczynność, i mówienie są tu traktowane jako coś złego. To jest ślepa uliczka. Pozostaje chyba tylko modlitwa o otwarcie umysłów, bo społeczeństwo jest skłócone, panuje zamieszanie z powodu treści prezentowanych w mediach. To powoduje, że jakimkolwiek stanowiskiem można się komuś narazić, skłonić do nienawiści. Nawet gdy o szczepieniu lub kolejnej fali koronawirusa mówią media katolickie, w komentarzach jest agresja, poniżanie, wyśmiewanie”.
Dlaczego wciąż wielu Polaków z nieufnością podchodzi do kwestii szczepień? Ks. Wojciech Demianiuk: „Chyba zawsze tak było. Ja na przykład, odkąd pracuję w szpitalu, co roku szczepię się przeciwko grypie i wiem, że niewiele osób tak robi. Trudno mi kogokolwiek na to namawiać. Naszą misją jest co innego: my mamy jasno wypowiedzieć swoje zdanie, że to nie jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła, z przekazem Ewangelii, natomiast kwestia jakiejś agitacji raczej do nas nie należy. Widzę zresztą, że także lekarze i pielęgniarki mają do tego bardzo różne podejście”.
Pacjent zawsze ma prawo do bezpośredniego kontaktu z duchownym swego wyznania, uczestnictwa w obrzędach religijnych organizowanych na terenie szpitala (w tym w kaplicy szpitalnej) czy przyjmowania sakramentów, zaś na personelu szpitala ciąży powinność zagwarantowania pacjentowi możliwości realizacji tego prawa.
Zgodnie z pkt. 6 części szczególnej Kodeksu zawodowego pielęgniarki i położnej Rzeczypospolitej Polskiej pielęgniarka lub położna umożliwia kontakt z duchownym na prośbę pacjenta lub jego rodziny, stwarzając w miarę możliwości odpowiednie ku temu warunki.
Także art. 19 Kodeksu Etyki Lekarskiej potwierdza, że chory w trakcie leczenia ma prawo do korzystania z opieki rodziny lub przyjaciół, a także do kontaktów z duchownym. W związku z tym każdy lekarz zachowujący standardy etyki zawodowej powinien respektować potrzebę chorego do kontaktu z osobą duchowną.
Polskie katolickie stowarzyszenia lekarzy, farmaceutów, pielęgniarek i położnych protestują przeciw propozycjom nowych zasad etyki lekarskiej sformułowanych przez Światowe Stowarzyszenie Medyczne (World Medical Association) oraz w przyjętym przez Parlament Europejski tzw. Raporcie Maticia. Godzą one bowiem w wolność sumienia nie tylko medyków, ale także pacjentów.
– W tych planach chodzi o ograniczenie autonomii zawodów medycznych, uczynienia z ich przedstawicieli biernych, bezrefleksyjnych realizatorów narzuconych im zasad postępowania, zaprzeczających istnienia misji lub powołania lekarza. Nowe zasady ograniczą wolność sumienia pacjentów pozbawiając ich prawa do informacji o mechanizmach działania niektórych metod diagnostyczno – leczniczych i możliwości korzystania z alternatywnych i moralnie dopuszczalnych ich odpowiedników. Natomiast personel medyczny zostałby pozbawiony możliwości odmowy wykonania etycznie niegodziwej procedury i zobowiązany do znalezienia osoby gotowej do jej wykonania. W ten sposób będzie zmuszony do współdziałania ze złem – piszą przedstawiciele stowarzyszeń.
Ponadto – jak podkreślają – „wprowadzenie do praktyki proponowanych zmian spowoduje ograniczenie napływu do zawodów medycznych, zwłaszcza do specjalności takich jak położnictwo i ginekologia czy genetyka osób kierujących się chrześcijańskim systemem wartości”.
– Ogromna część pacjentów kierująca się tymi wartościami nie będzie miała szans spotkania w szpitalu, poradni, aptece czy laboratorium personelu medycznego kierującego się tymi wartościami, co ograniczy prawa tych pacjentów i pogorszy jakość opieki medycznej. To byłaby jawna dyskryminacja ludzi kierujących się określonym światopoglądem, którzy ze swoich podatków również finansują opiekę zdrowotną – alarmują.
W środę 15 września br., w godzinach 19.30-21.00, odbędzie się kolejne webinarium dla kapelanów w ramach programu „Bądź przy mnie”. Zgłoszenia prosimy kierować na adres: spotkania_ptodm@mp.pl, do dnia 14 września. Osobom zgłoszonym zostanie przesłany link do spotkania na platformie Zoom. Każdy uczestnik otrzyma certyfikat wydany przez Polskie Towarzystwo Opieki Duchowej w Medycynie. Materiały z poprzednich dostępne są na stronie: https://ptodm.org.pl/webinaria-kapelani
Oficjalnym dekretem Stolicy Apostolskiej Papież Franciszek uznał heroiczność cnót młodej matki, która nie zgodziła się na terapię mogącą zaszkodzić jej dziecku. Na ołtarze trafi już niebawem także włoski franciszkanin i córka małżeństwa beatyfikowanego 20 lat temu przez św. Jana Pawła II.
Maria Cristina Cella Mocellin urodziła się w 1969 r. Myślała o powołaniu zakonnym, jednak, kiedy w liceum poznała swojego przyszłego męża, zrozumiała, że jej drogą jest rodzina. Jeszcze w szkole średniej lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór. Nie przeszkodziło jej to w poślubieniu narzeczonego i ukończeniu edukacji. Chorobę udało się chwilowo powstrzymać, jednak, gdy Maria była w ciąży z trzecim dzieckiem, nowotwór pojawił się ponownie. Młoda kobieta zgodziła się jedynie na takie leczenie, które nie zagrozi życiu dziecka. Zmarła w 1995 r. w wieku 26 lat.
Brat Placido Cortese urodził się w 1907 r. na wyspie Cres, należącej obecnie do Chorwacji. Jako młody ksiądz pracował w bazylice św. Antoniego w Padwie i redagował franciszkańskie czasopismo. W czasie II wojny światowej pomagał internowanym w obozach koncentracyjnych na terenie Włoch i organizował ich ucieczki. Wspierał także ukrywających się Żydów. Niemcy zauważyli działania o. Placido i aresztowali go. Zmarł w koszarach SS w wyniku ciężkich tortur w listopadzie 1944 r.
Ojciec Święty uznał także heroiczność cnót Enrici Beltrame Quattrocchi, najmłodszej córki małżeństwa beatyfikowanego przez Jana Pawła II w 2001 r. „Ta rodzina szła drogą świętości. Pokazuje, że jest to możliwe, piękne i ma fundamentalne znaczenie dla dobra Kościoła i społeczeństwa” – mówił papież podczas Mszy beatyfikacyjnej. Enrica zamierzała wstąpić do zakonu, jak starsze rodzeństwo, jednak jej powołaniem okazało się towarzyszenie rodzicom i praca społeczna. Angażowała się w wolontariat i działalność pedagogiczną. Jej życie było naznaczone chorobami, trudnościami ekonomicznymi, ale także codzienną modlitwą i Eucharystią. W ostatnich latach życia poświęciła się pomocy małżeństwom przeżywającym kryzysy.
Ojciec Święty mianował siostrę Alessandrę Smerilli, FMA, tymczasowym sekretarzem Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka i delegatem do Watykańskiej Komisji Covid-19. Zastąpi ona na tym stanowisku ks. Bruno Marie Duffé i ks. Augusto Zampiniego, odpowiednio sekretarza i zastępcę sekretarza tejże Dykasterii, którzy powrócili do swoich diecezji – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty postanowił ponadto, że kierownictwo watykańskiej Komisji Covid-19 będzie składało się z Jego Eminencji, kardynała Petera Kodwo Appiah Turksona, prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, siostry Alessandry Smerilli, FMA, p.o. sekretarza i ks. Fabio Baggio, CS, podsekretarz Sekcji Migrantów i Uchodźców- czytamy w watykańskim komunikacie.
Siostra Alessandra Smerilli, salezjanka, urodziła się 14 listopada 1974 r. w Vasto, w regionie Abruzja, w prowincji Chieti, we Włoszech. W 1997 roku wstąpiła do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanki). Uzyskała doktorat z ekonomii politycznej na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie oraz doktorat z ekonomii w Szkole Ekonomii Uniwersytetu Wschodniej Anglii w Norwich (Wielka Brytania). Obecnie jest Radcą Państwa Watykańskiego i konsultorem Synodu Biskupów. 24 marca papież Franciszek mianował ją podsekretarzem Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.
W przeddzień uroczystości młodzi poprowadzą czuwanie, a tuż przed beatyfikacją wybrzmią utwory z projektu “Czas to miłość”, zrealizowanego przez Stację7. Wierni zgromadzeni 12 września na Jasnej Górze połączą się również za pomocą specjalnego telemostu ze Świątynią Opatrzności Bożej, gdzie odbędą się uroczystości beatyfikacyjne kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Czackiej.
Nie wszyscy będą mogli uczestniczyć w tej uroczystości w Warszawie, zapraszamy do wspólnotowego przeżywania tego czasu na Jasnej Górze – zachęcał przeor klasztoru, o. Samuel Pacholski. Udział w wydarzeniu ułatwi specjalny telemost. Wszystkich, którzy nie mogą się udać do Warszawy, a chcą, nie przed telewizorem, ale w sposób wspólnotowy i radosny przeżyć tę uroczystość, zapraszamy tutaj na Jasną Górę, gdzie ksiądz prymas spędził podczas swojej biskupiej posługi ponad 600 dni. Zachęcamy do wspólnej modlitwy, dziękczynienia i radowania się z tego wydarzenia właśnie tutaj – mówił jasnogórski przeor.
Jakie wydarzenia zaplanowano na Jasnej Górze?
W przededniu beatyfikacji, 11 września, młodzież ze szkół katolickich archidiecezji częstochowskiej poprowadzi nocne czuwanie, poprzedzone Apelem Jasnogórskim. 12 września, w dniu beatyfikacji o godz. 9:00 zostanie zainaugurowane wspólne oczekiwanie, podczas którego zabrzmią utwory z projektu muzycznego
„Czas to miłość – polscy artyści dla Prymasa Wyszyńskiego” zrealizowanego przez portal Stacja7 wspólnie z muzykiem Dariuszem Malejonkiem, przy wsparciu Narodowego Centrum Kultury. To hołd złożony przez polskich artystów Prymasowi Tysiąclecia. Utwory, które opowiadają o życiu i nauce kardynała, mogą pomóc w pokonywaniu przeciwności, ale są też lekcją przebaczania, miłości i wytrwałości.
Tego dnia nie zabraknie również świadectw o kard. Wyszyńskim, modlitwy różańcowej a nawet słów samego prymasa odtworzonych z archiwalnych zapisów dźwiękowych z Jasnej Góry.
O godz. 11:00 na Szczycie zostanie odprawiona niedzielna msza św., po której za pomocą specjalnego telemostu zgromadzeni połączą się ze Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie, gdzie zaplanowano główne uroczystości beatyfikacyjne.
Po zakończeniu uroczystości, w kaplicy Matki Bożej, gdzie Prymas Wyszyński często się modlił, sprawował prymicje, zostanie odprawiona jedna z pierwszych mszy dziękczynnych za nowego błogosławionego.
Wystawa eksponatów związanych z nowym błogosławionym
Przygotowaniem do beatyfikacji Prymas Jasnogórskiego, jak sam nazwał siebie kard. Wyszyński, jest w tym roku szczególnie uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia i poprzedzająca ją nowenna.
25 sierpnia o godz. 11.30 zostanie otwarta nowa wystawa „Nie byłoby papieża – Polaka, gdyby nie było Twojej wiary… Prymas Tysiąclecia, Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński”. Na ekspozycji znajdą się niezwykłe eksponaty: sukienka milenijna, zwana też „sukienką Tysiąclecia”, zdobiąca Cudowny Obraz Matki Bożej, świadek wydarzeń z 1966 r. To paulini zainicjowali wykonanie nowej sukni na 1000-lecie Chrztu Polski, ale projektowi patronował kard. Wyszyński, który poświęcił ją przy udziale abp. Karola Wojtyły 3 maja 1966 roku.
Na wystawie zobaczymy także ornaty Prymasa Tysiąclecia, piuskę kardynalską, kapelusz kardynalski, pocztówki, obrazki ręcznie wypisane przez przyszłego błogosławionego i wiele innych zwykłych przedmiotów związanych z „człowiekiem niezwykłej miary”.
Oratorium „Soli Deo Per Mariam”
Także 25 sierpnia na Jasnej Górze wieczornym Apelem o 21.00 na błoniach rozpocznie się koncert plenerowy – oratorium o Stefanie kardynale Wyszyńskim „Soli Deo Per Mariam” w wykonaniu Filharmonii Śląskiej w Katowicach, chóru i orkiestry, solistów i kompozytorów. Wstęp wolny.
Wiemy, że Jasna Góra bardzo mocno była wpisana w życie i posługę Prymasa Wyszyńskiego. A skoro Jasna Góra to i paulini. Zresztą sam Stefan Wyszyński chciał zostać białym mnichem. Jego drogi potoczyły się inaczej, ale pośrednio został paulinem, bo został włączony do Konfraterni Zakonu czyli do grona przyjaciół, opiekunów, dobrodziejów – zauważył podczas konferencji prasowej generał zakonu o. Arnold Chrapkowski.
Przypomniał również wielką modlitwę, która miała miejsce na Jasnej Górze podczas uwięzienia kard. Wyszyńskiego. Tutaj na Jasnej Górze nie tylko oficjalnie w Kaplicy Matki Bożej, ale także w naszej kaplicy wewnętrznej, czyli zakonnym chórze, trwała modlitwa za księdza prymasa, w bardzo trudnym dla wszystkich czasie. To był wyraz naszej duchowej z nim łączności – podkreśli.
Serdecznie zapraszam Lekarzy, Pielęgniarki i Położne, Farmaceutów na Spotkanie Integracyjne Katolickich Środowisk Medycznych. Szczególnie zapraszam Kapłanów – formatorów Służby Zdrowia i Chorych
Prezes KSLP
dr n. med. Elżbieta Kortyczko
Termin: 3-5 września 2021 roku
Miejsce: 34-500 Zakopane,
Al. Przewodników Tatrzańskich 2
Dom Rekolekcyjny Konferencji Episkopatu Polski „Księżówka”
PROGRAM
Piątek 3 września 2021r.
14.00 Obiad. Przywitanie Gości.
15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia, zawierzenie Miłosierdziu Bożemu Chorych Kapelanów i Służby Zdrowia (kaplica „Księżówki”)
15.40 – 17.00 Zakwaterowanie w pokojach
Spacer w okolicy
17.00 Msza Święta z konferencją w kaplicy „Księżówki”
18.15 kolacja
19.00 Zebranie ZG KSLP, spotkanie środowisk medycznych w grupach.
20.30 Adoracja Najświętszego Sakramentu.
21.00 Apel Jasnogórski w kaplicy.
Sobota 4 września 2021r.
7.00 Msza Św. w kaplicy „Księżówki”
8.00 śniadanie
Propozycje spacerów w grupach:
Na Kasprowy Wierch lub do schroniska Murowaniec
Spacer Drogą nad Reglami do Doliny Białego
Spacer Drogą pod Reglami do Domu Sióstr od Aniołów
14.00 obiad
15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia
15.30 Spotkanie Rady Katolickich Środowisk Medycznych
Panel dyskusyjny w temacie ważności antropologii chrześcijańskiej w realizacji powołania farmaceuty, pielęgniarki, położnej, lekarza, księdza.
18.00 Kolacja
19.00 Spotkanie Integracyjne
20.30 Adoracja Najświętszego Sakramentu
21.00 Apel Jasnogórski
Niedziela 5 września 2021
7.15 śniadanie
8.00 przejście lub przejazd do Sanktuarium MB Fatimskiej na Krzeptówkach
Msza Święta
Ok. 13.30 Obiad w „Księżówce”
14.30 Rozesłanie i błogosławieństwo na zakończenie spotkania w kaplicy „Księżówki”
W wieku 73 lat zmarł Gino Strada. W roku 1994 powołał do życia międzynarodowe stowarzyszenie humanitarne Emergency, które leczy 11 mln osób w najbiedniejszych i ogarniętych wojną rejonach świata. Pomagał ofiarom konfliktów i otwierał szpitale, w miejscach, gdzie nikt inny nie miał odwagi pójść.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Swój pierwszy projekt Strada realizował w Rwandzie, podczas ludobójstwa, następny w Kambodży, gdzie przebywał kilka kolejnych lat. W roku 1998 wyjechał do Afganistanu, podejmując organizację pierwszego centrum chirurgicznego dla ofiar wojny. W 2005 roku rozpoczął pracę nad otwarciem pierwszego całkowicie bezpłatnego szpitala kardiochirurgicznego w Sudanie. W 2014 roku wyjechał do Sierra Leone w związku z epidemią eboli.
Jako lekarz lubił powtarzać zdanie: „Pacjenci są zawsze na pierwszym miejscu”. Uważał, że praca chirurga wojennego jest bardzo męcząca, ale jest również wielkim zaszczytem. Dotykał z bliska ran cierpiących narodów, wierzył w pokój, ponieważ widział, że wojna jest matką wszelkiego ubóstwa”. Gino Stradę wspomina ks. Renato Sacco, włoski koordynator organizacji Pax Christi.
„Był człowiekiem ogarniętym pasją. Pomagał nam patrzeć na świat oczami ofiar. Prawdziwy rzemieślnik pokoju, ale również architekt pokoju. Pewnego razu uderzył mnie widok szpitala w Kabulu. Był to naprawdę piękny szpital. Widziałem nad wejściem do niego napis: «zakaz posiadania broni». Wewnątrz panowała naprawdę serdeczna atmosfera, nawet biorąc pod uwagę fakt, że Kabul był miastem, które było najbardziej przerażające, z tych, które widziałem na świecie – zauważył ks. Sacco. – Powinniśmy na nowo odkryć znaczenie troski, rozumianej jako otaczanie opieką. Chodzi o robienie miejsca dla innych i o uzdrawianie relacji.“